26 kwietnia 2011

No i jak mówiłam, przeniosłam się z szyciem na podwórko. Bosko.....
Skończyłam kocie piłeczki z kocimiętką. Oto efekty:





a to moje kocimiętki :)

BUNIA




TOSIA




LUSIA



1 komentarz:

  1. Widzę że działasz! Nic nie odpoczywasz. Tyle pięknych prac... A kocurki to pewnie zachwycone piłeczkami, choć patrząc na Lusię to zdjęcie zrobione chyba jescze w fazie oczekiwania na piłeczkę :)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...